aaa4 |
Wysłany: Pią 18:33, 14 Lip 2017 Temat postu: |
|
Uo pierwszego przelomu w sledztwie w sprawie zamordowania Prescotta Hyde'a i jego zony doszlo przez czysty upor.W dzien pozaru policja z Fairfax przeczesala okolice domu Hyde'a, szukajac kogokolwiek, kto mogl widziec podpalacza, ale nic nie wskorala. Jedynym swiatelkiem w tunelu byli doktorostwo Grady, mieszkajacy obok Hyde'ow. Wyjechali z miasta na godzine przed tym, jak zauwazono pozar. Doktor Grady byl chirurgiem szczekowym, ktory co roku poswiecal dwa tygodnie i swoje umiejetnosci charytatywnej klinice w Peru. Mimo ponawianych prob skontaktowania sie z nimi nie odpowiedzieli.
Dick Henna czekal wlasnie w sluzbowym samochodzie, kiedy panstwo Grady w koncu wrocili do kraju, przyjezdzajac z lotniska kanciastym mercu-rym mountaineerem. Normalnie dyrektor FBI nie zajmowalby sie pojedynczym przypadkiem, ale tutaj jego uwagi wymagaly dwie sprawy. Jedna z nich bylo zainteresowanie prezydenta smierciajednego z urzednikow, ktorych sam mianowal, a takze implikacjami zaginiecia zdjec Meduzy. Henna poinformowal go o wszystkim niedlugo po tym, jak admiral Morrison zrzucil mu ten caly balagan na kark. Chociaz wiekszosc sladow zostala zniszczona w pozarze, dwie dziury po kulach w zweglonych czaszkach Prescotta Hyde'a i jego zony Jacaueline postawily cala administracje na bacznosc.
Druga sprawa byla jego przyjazn z Mercerem.
Niedlugo po tym, jak wiadomosc o pozarze i morderstwie dotarla do prasy, "Washington Post" opisal szczegoly prowadzonego przez Departament Sprawiedliwosci dochodzenia w sprawie Hyde'a, w tym plotki o sprzedazy scisle tajnych dokumentow nieznanym kupcom. "Post" nie mial nic konkretnego w tej ostatniej sprawie, ale bylo tylko kwestia czasu, kiedy ktos napisze o istnieniu Meduzy i zniknieciu zdjec.
Prezydent chcial, zeby te sprawe szybko rozwiazac i znalezc zabojcow. Gdyby wybuchl skandal, mial przygotowany oskarzycielski palec i szukal kogos, kogo moglby nim wskazac. Jego administracja wciaz nie mogla dojsc do siebie po zeszlorocznej katastrofie na Alasce i nie byla dosc silna, by poradzic sobie z kolejnym skandalem. Prezydent kazal Hennie utajnic dochodzenie, nie odpowiadac na zadne pytania o Hyde'a i upewnic sie, czy cala sprawa nie wybuchnie im w twarz.
Czerwona terenowka zatrzymala sie na podjezdzie domu Gradych. Oboje mieli na oko kolo piecdziesiatki, on siwy, lysiejacy, ona - farbowana blondynka. Byli opaleni i wygladali na zmeczonych praca w Ameryce Poludniowej. Henna dal im minute na pogapienie sie na czarna jame ziejaca w miejscu domu Hyde'ow, a potem do nich podszedl.
-To bylo podpalenie - powiedzial bez ogrodek. Oboje odwrocili sie i popatrzyli na niego, nie rozumiejac. - I przykro mi to panstwu mowic, ale Prescott i Jacaueline zostali zastrzeleni, zanim sprawca podpalil dom.
Teraz, kiedy skupil na sobie cala ich uwage, nadeszla pora, by sie przedstawic. |
|